Archiwum publikacji
w serwisie Publikacje edukacyjne
O chłopcu, który bardzo lubił jeść słodycze
Opowiadnie o nawykach żywieniowych dzieci.
W małym miasteczku ze swoimi rodzicami mieszkał chłopiec. Życie w ich domu płynęło miło i spokojnie. Rodzina zawsze rano spotykała się w kuchni przy stole, aby zjeść wspólne śniadanie, które jest bardzo ważnym posiłkiem, ponieważ dzięki niemu mamy siłę do pracy i zabawy w ciągu dnia.
Mama zawsze przygotowywała pyszne śniadania, które były kolorowe i smaczne. Synek dostawał na śniadanie kanapki ze zdrowymi warzywami, sok z owoców oraz zupę mleczną. Mama wkładała zawsze dużo pracy w przygotowanie posiłku mając nadzieję, że jej dziecko będzie dzięki temu rosło szybko i zdrowo. Jednak chłopiec zwykle marudził przy śniadaniu. Nieraz zostawiał niezjedzone posiłki. Natomiast gdy później jego brzuch zaczynał burczeć z głodu, zjadał mnóstwo słodyczy. Z tego też powodu rodzice oraz koledzy nieraz nazywali go Łakomczuchem. Mama ostrzegała go, że gdy będzie jadł tak dużo słodyczy nabawi się choroby.
REKLAMA
W poniedziałkowy poranek chłopiec chętnie przyszedł na śniadanie, ponieważ był to dzień długo wyczekiwanej wycieczki szkolnej. Miał już spakowane wszystkie potrzebne rzeczy do ogromnego plecaka i nie mógł się już doczekać wyjazdu. Mama jak zwykle zaproponowała pyszne śniadanie. Jednak Łakomczuch nie zamierzał nawet go skosztować. Zamiast jeść posiłek, który zrobiła mama, pochłonął trzy czekolady, dwanaście batonów, a na deser zjadł cztery ciastka.
Zaraz po skończonym posiłku chłopiec zaczął się dziwnie czuć. Skarżył się, że bardzo boli go brzuch. Mama poinformowała synka, że to z pewnością od dużej ilości zjedzonych słodyczy. Powiedziała też, że niestety, ale w takim stanie nie może jechać na wymarzoną wycieczkę. Zaraz potem zadzwoniła do lekarza, aby umówić wizytę. Doktor zalecił ograniczenie słodyczy oraz pozostanie w łóżku do czasu, gdy poczuje się lepiej.
Niestety podczas, gdy koledzy z klasy zwiedzali ciekawe miejsca i miło spędzali wspólnie czas, chłopiec leżał w łóżku czekając na poprawę swojego zdrowia. Od tej pory z pewnością na śniadanie będzie jadł to, co przygotuje mu mama, aby nie ominęła go żadna wycieczka oraz aby już nikt nie miał powodu żeby nazywać go Łakomczuchem.
Katarzyna Roszko